sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział 17

"Miłość zdoła przetrwać jedynie wtedy jeśli istnieje iskierka nadziei- bodaj najmniejsza- że zdobędziemy z czasem ukochaną osobę"




~LOU~



- Jak to nie jesteście razem? - spytał zdezorientowany Liam 
- Tak to - westchnął po raz kolejny Zayn. Zabawnie było patrzeć na zdezorientowanego Payne
- No nie jesteśmy razem i nigdy nie byliśmy - powiedziała wstając z łóżka Vici
- To po co ta cała szopka? - odezwał się tym razem Hazza
- Po tym jak Mulat zerwał z Perry jego reputacja, hmm jakby to delikatnie powiedzieć, lekko podupadła. Manager zaproponował nam ten układ ale decyzja należała do nas
- A my się zgodziliśmy - dokończył Zayn - a teraz jak pozwolicie to posmaruję się tymi cholernymi maściami bo mnie swędzi. Vic? Byłabyś tak miła kochanie? - spytał przesłodzonym głosem za co dostał w łeb od "swojej byłej dziewczyny"

Tego dnia mój humor był niesamowicie dobry. Już dawno się tak nie czułe. Po interesującym przedstawieniu w pokoju Zayna, Harry, porwał mnie z domu. I to dosłownie. Gdy tylko opuściłem pokój Mulata i poszedłem na dół z zamiarem zjedzenia posiłku, Hazza wywlekł mnie z domu i kazał wsiąść do samochodu.
- Możesz powiedzieć mi gdzie mnie wieziesz? - spytałem lekko poirytowany
- Chce ci coś pokazać - powiedział i odwrócił wzrok skupiając się na drodze. 


~Victoria~ 

Wyszłam z pokoju swojego przyjaciela aby zrobić mu coś do jedzenia. Znacznie wykorzystywał to że ma ospę a ja mu łatwo ulegałam ale pamiętam jak było ze mną. Oczywiście ja wściekałam się że nie mogę iść na basen ale pamiętam jak te krostki swędziały. Było to nie do zniesienia. Gdy doszłam do kuchni i otworzyłam drzwiczki lodówki zorientowałam się że jest praktycznie pusta.
- Harry! - wydarłam się na cały dom
- Nie ma go - usłyszałam za sobą głos Nialla i podskoczyłam przerażona
- Gdzie jest? - spytałam zdziwiona. Jeszcze dziesięć minut temu był w domu
- Nie wiem. Zabrał gdzieś Louisa i powiedział ze wrócą za dwa, góra trzy dni. A co się stało? - spytał jedząc zapiekankę
- W tym tygodniu przypada jego kolej na uzupełnianie lodówki a ta świeci pustkami.
- Z tego co wiem to robił zakupy dwa dni temu - powiedział z pełną buzią. Westchnęłam zrezygnowana. Przy takich ludziach jak Niall zakupy trzeba robić codziennie. Wróciłam na górę i oznajmiłam Mulatowi że jadę na zakupy. Następnie zabrałam torebkę i kluczyki od auta przyjaciela. Nie miałam własnego wozu, a może będę bardziej szczegółowa. Nie chce własnego samochodu. I tak dużym osiągnięciem jest to że prowadzę jakikolwiek samochód. Podjechałam pod supermarket i znalazłam wolne miejsce na parkingu. Po zaparkowaniu samochodu wzięłam wózek i weszłam do środka. Przemierzałam po sklepie zapełniając wózek. Gdy byłam blisko kasy dobiegł mnie pisk jakiejś dziewczynki. Odwróciłam się w stronę z której słyszałam swoje imię i zobaczyłam pędzącą w moją stronę Emmę.
- Hej mała - powiedziałam łapiąc dziewczynkę i kręcąc wkoło
- Tęskniłam - powiedziała przytulając się do mnie
- Ja też - w tej chwili podbiegł do mnie jakiś mężczyzna, nie był dużo starszy ode mnie
- Przepraszam panią. Kompletnie nie wiem co w nią wstąpiło - powiedział lekko zdyszany
- Nic się nie stało. A teraz mała. - zwróciłam się do dziewczynki - co ty tu robisz? Nie było mnie cztery dni i tyle się zmieniło?
- Wypisali mnie i powiedzieli że operacja nie jest potrzebna - powiedziała radośnie - zostawiłam ci w szpitalu list. Pielęgniarka powiedziała że ci go przekaże. Nie dostałaś go? - spytała zawiedziona
- Jeszcze tam nie byłam. Dzisiaj dopiero wróciłam
- Przepraszam że przerwę ale Emm, znasz tą panią? - kucną tak aby patrzeć wprost w jej oczka
- Tak, to Victoria o której ci mówiłam
- Ahh... to pani - powiedział z uśmiechem patrząc na mnie
- Na to wygląda. Jestem Victoria - powiedziałam podając mu rękę
- Paul
- Vic! - powiedziała dziewczynka ciągnąc mnie za rękę aby zwrócić na siebie moją uwagę - co z tą niespodzianką? - przypomniała mi
- A tak. Paul, wiem że najpierw powinnam uzgodnić to z tobą ale obiecałam już Emmie że ją gdzieś zabiorę po powrocie. Pozwolisz mi na to?
- Emma, pójdziesz pooglądać misie? - spytał dziewczynkę która ochoczo pobiegła w jakimś kierunku - jeśli to ma być niespodzianka to nie chce żeby słyszała szczegóły - powiedział dla wyjaśnienia - jaka dokładnie to niespodzianka?
- Gdy pierwszy raz ją spotkałam, powiedziała mi że nie umie pływać a chciałaby się nauczyć. Skoro jej stan się poprawił pomyślałam że zabiorę ja na basen i nauczę pływać. Pod moim okiem byłaby bezpieczna. Jestem ratownikiem WOPR-u i studiuję medycynę.
- I jesteś mistrzynią świata w pływaniu - dodał na co ja posłałam mu zdziwione spojrzenie - mała nie przestaje o tobie opowiadać - dodał z uśmiechem - jeśli chcesz to możesz ja zabrać na basen. Powiedz tylko kiedy?
- A czy mała chorowała już na ospę?
- Tak
- To mogłabym zabrać ją dzisiaj? Zostałaby u mnie na noc a jutro pojechałybyśmy na basen.
- Nie chce zawracać ci głowy - powiedział pospiesznie
- Nie zawracasz. Jutro i tak mam jeszcze wolne
- No to ja nie mam nic przeciwko.

Gdy oboje zrobiliśmy zakupy pojechaliśmy pod dom Paula gdzie rzeczy małej zostały spakowane do niewielkiej torby, ja dostałam leki dla małej które musi przyjmować i zabrałam ją do siebie. Zostałam powiadomiona również przez jej tatę że jutro odbierze ją jego siostra bo on od rana będzie w pracy.
Wieczór spędziliśmy w towarzystwie Nialla, Kate, Alex, Zayna, Danielle i Liama na oglądaniu filmów, wspólnym pieczeniu i grach planszowych. Widziałam że mała jest w siódmym niebie. Wieczorem zjedliśmy kolację, mała dostała swoje leki i dość szybko usnęła przytulona całym ciałem do mnie. Właśnie wtedy, pierwszy raz od bardzo dawna pomyślałam że chciałabym mieć taką wspaniałą córkę.

Rano wstałam jako pierwsza. Najpierw ogarnęłam swoją osobę i zaglądnęłam do Zayna. Obudziłam nieszczęśnika i wysmarowałam maścią. Następnie poszłam zrobić wszystkim śniadanie. Gdy naleśniki były gotowe poszłam pobudzić całe towarzystwo.
- Jakie masz dzisiaj plany? - spytał mnie Zayn
- Zabieram Emmę na basen - gdy to powiedziałam, Niall zadławił się kanapką a Liam i Zayn wytrzeszczyli na mnie oczy. Po udzieleniu pierwszej pomocy blondynowi z powrotem zasiadłam an swoim miejscu i zwróciłam się do chłopaków.
- Co się tak na mnie patrzycie?
- Nic, nic - szybko wrócili do jedzenia.

Gdy zjedliśmy i posprzątaliśmy postanowiliśmy oglądnąć jakiś film. Padło na "Zaplątanych" Liam cieszył się równie bardzo co mała. Gdy seans się skończył, poszłam spakować nasze rzeczy.
- Jedzie ktoś z nami? -spytałam towarzystwa
- Ja - zgłosił się Niall
- Ja - równocześnie powiedzieli Liam, Danielle i Kate
- Ja zostanę z chorym. I tak popołudniu mam trening - powiedziała Alex.
Gdy reszta poszła się spakować ja pokazywałam Alex maści którymi ma smarować się Zayn i ostrzegłam ją aby pilnowała go przed drapaniem się. Gdy wszyscy byli gotowi pojechaliśmy w stronę pływalni. W budynku wszyscy zdziwili się na mój widok ale też bardzo ucieszyli. Na basenie spędziliśmy ponad dwie godziny. Uczyłam Emmę pływać na grzbiecie i kraulem. Musze przyznać że jest pojętnym uczniem. Zayna to miesiąc uczyłam samego leżenia na wodzie. Małej tak się spodobało że nie chciała opuszczać basenu. Gdy wyszliśmy przed budynek zamurowało mnie. Roiło się tam od dziennikarzy. Myślałam że podbiegną do chłopaków ale wszyscy zaatakowali mnie.
- Victora, wracasz do pływania?
- Weźmiesz udział w najbliższych mistrzostwach?
- Będziesz broniła tytułu? - jeden dziennikarz przekrzykiwał się przez drugiego
- Jeszcze nic nie postanowiłam - powiedziałam szybko kierując się w stronę samochodu. Emmę wzięłam na ręce a Liam otoczył mnie opiekuńczo ramieniem. Przed nami szedł Niall z Kate a z drugiej strony Liama podążała Dan trzymając go za rękę. W takim szyku doszliśmy do samochodu i wróciliśmy do domu. Cały czas zastanawiałam się co powinnam zrobić. Poczułam się wspaniale gdy weszłam do wody, gdy całe moje ciało znalazło się pod taflą wody. To poczucie nieważkości było wspaniałe  Dopiero teraz poczułam jak bardzo mi tego brakowało.
Gdy wróciliśmy do domu i zjedliśmy obiad postanowiliśmy zagrać w Monopoli. W trakcie gry rozległ się dzwonek do drzwi. Wstałam i poszłam otworzyć. Za drzwiami stała niewysoka brunetka.
- Cześć, jestem Nicki i przyszłam po Emmę - przedstawiła się posyłając mi niepewny uśmiech
- Cześć ja mam na imię Victoria - przedstawiłam się podając jej rękę - może wejdziesz i poczekasz bo jesteśmy w trakcie gry
- Jasne - powiedział wchodząc do środka. Gdy zdjęła wierzchnie ubranie wprowadziłam ja do salonu. Miałam zamiar właśnie ją przedstawić gdy nagle odezwał się Zayn
- Nicki? - spytał zdziwiony i poderwał się z miejsca

__________________________
_________
I jest rozdział ;) Mam nadzieję że się wam spodobał. Dziękuję za komentarze pod ostatnim postem ale mam też pewną uwagę. Znalazłam tam komentarze które nie do końca mi się spodobały. Chcę zauważyć że prowadzę kilka blogów i nie mam jak dodawać rozdziału co tydzień. Oczywiście jakbym się uparła to bym mogła ale wtedy byłyby dużo gorsze i krótsze. Jestem w 3 klasie gimnazjum i za dwa tygodnie będę mieć testy dlatego bądźcie wyrozumiali. Rozdziały będę dodawać tu co dwa tygodnie na zmianę z http://soul-was--with-him.blogspot.com/. Prowadzę od jakiegoś czasu także nowego bloga z koleżanką i tam moje post będą ukazywać się co środę a koleżanki co sobotę. http://our-time-is-here.blogspot.com/. Zapraszam na tego bloga bo jest to również opowiadanie o 1D. 
Jeśli macie jakieś pytania do mnie albo do bohaterów to pytajcie śmiało. 
PS: Nowi bohaterowie są już umieszczeniu w zakładce Bohaterowie jeśli ktoś jeszcze ich nie widział.