niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 13

Na dworze było jeszcze szaro i zimno gdy taksówka zatrzymała się pod kamienicą w której mieszka studentka psychologi. Wysiadłam z pojazdu, ówcześnie płacąc kierowcy za przejazd. Weszłam do kamienicy i wbiegłam na trzecie piętro. Zapukałam do drzwi a po chwili zobaczyłam swoją przyjaciółkę.
- Mogę wejść? - spytałam niewinnie
- Wiesz, właściwie to źle się czuję i... - próbowała się wymigać i zamknąć mi drzwi przed nosem.
- Wiem że Blondyn tu jest. Ja chcę z wami porozmawiać - trochę zdziwiona wpuściła mnie do środka. Skierowałam się do salonu gdzie słyszałam dźwięki dochodzące z telewizora. Była godzina siódma rano a Niall już znikł z domu, nawet nie jedząc śniadania dlatego domyśliłam się że przybył tu. Wyszłam wcześniej z domu żeby przed kliniką podjechać tu i załatwić tą całą szopkę raz na zawsze. Gdy weszłam do pomieszczenia, zszokowany moim widokiem chłopak poderwał się z kanapy.
- Spokojnie - powiedziałam nieco rozbawiona ich minami - przyszłam pogadać. Niall - zwróciłam się do chłopaka - przejdź się na zakupy aby uzupełnić lodówkę - powiedziałam wypychając go z pokoju
- Ale... - zaczął protestować
- Nie ma żadnego "ale". Nie chcesz być świadkiem tego co tu się za chwile wydarzy i prawdopodobnie nie powinieneś słyszeć o niektórych rzeczach które za chwilę padną z naszych ust - powiedziałam, dosłownie wypychając go za drzwi.
- Kate! - krzyknęłam nie widząc nigdzie dziewczyny. Po chwili pojawiła się w pokoju - siadaj i mnie słuchaj. Przymykałam oko na twoje problemy finansowe tak jak mnie prosiłaś. Zgadzałam się, gdy nie chciałaś mojej pomocy bo rozumiałam jakbyś się wtedy czuła ale nie możesz postępować tak, jak postępujesz teraz - powiedziałam, podniesionym głosem ale nie krzyczałam - nie domyślasz się jak musi czuć się Niall gdy musi okłamywać przyjaciół bo ty nie chcesz ujawnić waszego związku?  Jak cierpi gdy musi się wymykać i zmyślać gdzie idzie? Jak czuje się gdy Harry dogryza mu, że nie ma dziewczyny? Ale znosi to bo ty tego chcesz. Wiem że go kochasz. Rozumiem że nie chcesz aby media się dowiedziały ale my do cholery jesteśmy waszymi przyjaciółmi ! A czy Niall wie że grozi ci eksmisja bo zwlekasz z czynszem pół roku?! Pewnie nie, bo nie chcesz żeby za ciebie zapłacił tak jak nie chciałaś żebym ja to zrobiła. Nie możesz wszystkich w koło wiecznie okłamywać! - powiedziałam zanim zdążyłam ugryźć się w język. Teraz się dopiero zacznie.
- I kto to mów?! Co?! - spytała trochę wkurzona - osoba która okłamuje cały świat łącznie z bratem i przyjaciółmi?  Która udaje związek z przyjacielem? Tak, dobrze wiesz że cię zgryzłam. Jestem studentką psychologi i znam się na ludziach. Widzę jak patrzysz na Zayna a jak na Lou i nie wmawiaj mi że się mylę. Nie rozumiem tylko, dlaczego? Chcesz żeby Lou był zazdrosny? To się nie trzyma kupy bo on i tak poza tobą świata nie widzi. Chcesz go zranić? To nie leży w twojej naturze, wiec co do cholery?! - czułam że domyśla się prawdy. Że wie, że mój związek z Zaynem to jedna wielka szopka ale nigdy nie odważyłam się podjąć tego tematu.
- Zróbmy tak. Ja powiem Ci całą prawdę ale ty nie powiesz o tym nikomu i przeprowadzisz się do nas sprzedając to mieszkanie. Jeśli tego nie zrobisz to i tak bank za niedługo je przejmie. Przy najbliższej okazji powiesz też całą prawdę o waszym związku reszcie naszej paczki. Umowa?
- Umowa

Gdy ona się pakowała ja opowiedziałam jej o wszystkim  Zaczęłam od samego początku czyli od nocy spędzonej z Lou a kończąc na umowie z Paulem. O moich uczuciach i wewnętrznej walce. Cieszyłam się że w końcu powiedziałam komuś o tym wszystkim a nie tylko Zaynowi. Gdy wszystko było spakowane a na zegarze pojawiła się godzina dziesiąta zadzwoniłam do Nialla że może już wrócić informując aby skołował od razu samochód do przeprowadzek po czym sama pojechałam do kliniki aby spędzić tam resztę dnia.

Weszłam do budynku i udałam się w stronę windy. Nacisnęłam klawisz z numerem odpowiedniego piętra. Cała klinika zajmowała się leczeniem nowotworów ale każde piętro miało innych pacjentów. Ja odbywałam praktyki na oddziale dziecięcym znajdującym się na pierwszym pietrze. Na drugim znajdował się oddział dla ludzi między 15 rokiem życia a 25, na czwartym był oddział na którym leżały osoby między 25 rokiem życia a 50 rokiem życia. Piąte piętro zajmowały osoby po 50-ce. Na parterze mieściła się przychodnia, izba przyjęć i stołówka. Gdy winda się zatrzymałam od razu skierowałam się do gabinetu lekarskiego. Przebrałam się w biały kitel, przez szyję przewiesiłam słuchawki. Postanowiłam że zanim wyjdę do pacjentów napiję się jeszcze kawy i zjem śniadanie. Nigdy nie potrafiłam jeść przed godziną dziesiątą rano. Gdy byłam w trakcie picia życiodajnego napoju i konsumowania kanapki z serem żółtym i pomidorem do pomieszczenia weszła Megan - świeżo upieczona doktor.
- Siemka Vic - powiedziała na co jej pomachałam - mamy nową pacjentkę. Leczy się już dłuższy czas ale rodzice dopiero teraz ją tu przewieźli. Mysię że będziecie miały wspólne tematy. Leży w sali numer 10 - powiedziała po czym wyszła. Po śniadaniu zaczęłam zaglądać do wszystkich sal po kolei aby przywitać się z dzieciakami. Na końcu weszłam do sali w której leżała nowa pacjentka. Zapukałam do drzwi po czym je cichutko otworzyłam w razie gdyby spała. Zobaczyłam dziewczynkę w długich włosach siedzącą na łóżku z laptopem na kolanach. Gdy zobaczyła że weszłam szybko go zamknęła i patrzyła na mnie jak zaczarowana.
- Cześć - powiedziałam nieśmiało - jestem.... - chciałam się przedstawić ale nie było mi dane dokończyć
- Victoria Payne - powiedziała rzucając się na moją szyję. Zdziwiło mnie troszkę jej zachowanie
- Jesteś fanką mojego brata? - tylko takie wyjaśnienie tej sytuacji przyszło mi do głowy
- Nie - powiedziała kręcąc głową - Twoją!
- Moją? - spytałam zdziwiona
- Tak, to dzięki tobie zgodziłam się na leczenie
- Opowiesz mi o tym? - spytałam siadając koło niej na łóżku
- Jasne. Jestem chora odkąd pamiętam ale nie chciałam się leczyć bo uważałam to za bezcelowe. Ale jakieś półtora roku temu przez przypadek natknęłam się na wywiad z tobą. Zaciekawiłaś mnie więc zaczęłam przeglądać wszystkie twoje wywiady, filmiki z zawodów. Twoje słowa podczas wywiadów zmotywowały mnie do walki. W każdym wywiadzie powtarzałaś dwa cytaty które teraz motywują mnie do walki. Kiedyś nie miały sensu ale ty im go nadałaś. "Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" i
- "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą." - dokończyłam razem z nią. To były moje ulubione cytaty które powtarzałam przy każdym wywiadzie.
- Potem odeszłaś. Zniknęłaś ze świata sportu. Czasem tylko widziałam twoje zdjęcia ale to nie było to samo. Nie miałam już tyle siły do walki co kiedyś ale w myślach powtarzałam sobie że wrócisz. Że musisz się po prostu uporać z tym wszystkim i wrócisz. I wróciłaś - powiedziała przytulając się do mnie

Byłam zszokowana. Tam mała istotka uświadomiła mi właśnie, że kiedyś swoją postawą potrafiłam działać cuda. Dawałam ludziom nadzieję na lepsze jutro. Postanowiłam tylko że jak mała Monic wyjdzie ze szpitala spełnię jej marzenie jednocześnie łamiąc swój lęk.

Jakby w amoku bawiłam się z dziećmi na świetlicy. Cały czas myślałam o tym co powiedziała mi dziewczynka. Co gdybym wróciła? Co gdybym pokierowała się tymi cytatami? Gdybym w końcu przestała grać, podniosła się i powiedziała całą prawdę Lou? Z tego stanu wyrwał mnie dopiero głos mojego "chłopaka".
- Możemy pogadać? - spytał. Jego głos brzmiał dziwnie, jakby obco
- Jasne - chłopak poprowadził mnie w stronę windy więc uznałam że chce pójść na stołówkę. On jednak nacisnął guzik z numerem 5 a gdy winda ruszyła zatrzymał ją między piętrami.
- Chyba zauważyłaś że od pewnego czasu zachowuję się dziwnie. Pogubiłem się w swoich uczuciach bo zakochałem się w kimś kogo nie powinienem kochać w ten sposób....


_____________________
_______
Powiem krótko i na temat. Liczba komentarzy spada i jeśli dalej tak będzie to bloga zakończę prawdopodobnie na 15 rozdziale i dodam epilog aby nie zawieść tych co zawsze czytają. Więc do tych co czytają a nie komentują. Jeśli chcecie aby ta historia trwała dłużej to komentujcie od teraz każdy rozdział bo to wiele dla mnie znaczy a wam zajmie tylko chwilkę. Czy żadne anonimy tego nie czytają? Przecież macie możliwość komentowania... Więc ogłaszam wszem i wobec że jeśli nie będzie pod każdym (od tej chwili) rozdziałem minimum 12 kom (tyle ile było najwięcej i tylu ilu jest obserwujących)  to blog zakończy się na 15 rozdziale. 
XoXo

13 komentarzy:

  1. Co?! Nie nie rob mi tego. Nie koncze tego swietnego opowiadanoa blaaaaaaagam. Boski rozdzial czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę nie rób tego i nie kończ tego opowiadania tak szybko bo jest na prawdę świetne. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie rob mi tego.;( Nie koncz tego blog on jest boski.;D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja czytam,,,,,, nie zawieszaj :) Rozdział mi się bardzo podoba ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem cholernie ciekawa co Zayn chce jej powiedzieć, dodaj szybko nowy <3

    OdpowiedzUsuń
  6. nie ładnie wymuszać komentarze, ja tylko narzekam że mam mało, rozdział cudowny, rozmowa z zaynem mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie kończ : CCCC rozdział bardzo dobry, najlepszy środek :3 @tomiakyoo
    www.lastyearwithlou.blogspot.com - nn

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedy znajdę wolną chwilę, zabiorę się za czytanie... wtedy dam znać co i jak ;) całkiem fajny blog. zapowiada się obiecująco ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. No super, tylko ja cię błagam niech on nie mówi Kocham cię Vicky, bo się powieszę no błaaaaagam. Louis! Louis! Louis! tak Louis! Proszę. Świetny rozdział, czekam na c.d

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja się zgadzam z komentarzem wyżej, chociaż kocham Zayn'a. Etam wszystkich kocham hehe. nie kończ tej historii, bo jest świetna i ja czekam na ślub Louis'a i Vicky. Nie wiem czy będzie ale wiernie czekam hehe. W ogóle to świetny pomysł na opowiadanie, trochę inny ale to dobrze bo oryginalny. Och ja się tu rozpisuję, a ty się zanudzisz. Wybacz, ale jeszcze raz Wspaniały rozdział i czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Aww fajny rozdział. Ooo Zayn fajnie, jestem ciekawa co jej powie. czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  12. świetne opowiadanie, strasznie mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  13. xD ten blog jest zajebi*** ja mam wybredny gust i nirktóre blogi dla mnie są nudne ale ten jest naprawde szupper mam nadzieje że Vicky. bdz.z Lou. <3

    OdpowiedzUsuń